Kontekst historyczny wydarzeń, do których doszło w Dolinie Śmierci w czasie II wojny światowej – przegląd literatury przedmiotu

Dawid Kobiałka

Egzekucje, do których dochodziło na północnych obrzeżach Chojnic jesienią 1939 roku należy rozpatrywać w szerszym kontekście historycznym. Nie były to bowiem spontaniczne, incydentalne wydarzenia, ale ważny element polityki III Rzeszy w stosunku do podbitej polskiej ludności (Wardzyńska 2009). Terror ten przybrał szczególnie okrutny wymiar na terenie przedwojennego województwa pomorskiego, do którego należały Chojnice. Polskie Pomorze miało stać się niemieckimi Prusami (por. Jastrzębski, Sziling 1979, s. 90). Polskie przedwojenne województwo pomorskie zostało ostatecznie przemianowane na Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie (Reichsgau Danzig-Westpreußen) i wcielone do III Rzeszy. Cel ten został zrealizowany m.in. poprzez fizyczną eksterminację tzw. warstwy przywódczej, szeroko rozumianej inteligencji. Byli to nauczyciele, duchowni, kupcy, działacze społeczni, kulturowi, polityczni, członkowie Polskiego Związku Zachodniego czy też Sokoła itd. Stąd też Niemcy nadali tej specjalnej akcji oczyszczania zajętych terenów tryptonim Intelligenzaktion – akcja przeciw inteligencji (Bojarska 1972, s. 9). Działania nie ograniczały się jednak do inteligencji. Wielu Polaków straciło życie z rąk miejscowych Niemców, tzw. Volksdeutschów, którzy w ten sposób wyrównywali osobiste sprawy.

Przygotowania, przeprowadzenie i wielowymiarowe konsekwencje Intelligenzaktion stały się po wojnie przedmiotem wielu publikacji naukowych (np. Steyer 1967; Bojarska 1972; Jastrzębski, Sziling 1979; Wardzyńska 2009; Ceran 2019). Badaczy interesowały również poszczególne miejsca i dokładny przebieg mordów (np. Bojarska 2009; Ceran 2014; Mazanowska 2017), jak i osoby sprawców eksterminacji miejscowej ludności (np. Mazanowska, Ceran 2016). Mimo wielu już dekad badań nad zagadnieniem eksterminacji ludności polskiej na Pomorzu nie ma zgody wśród badaczy co do ilości strat ludzkich, jak i samych miejsc, w których tracili życie. Dwa czynniki są w tym miejscu decydujące. Z jednej bowiem strony zachowała się nieliczna dokumentacja potwierdzająca dane mordy. Na przykład dokumentacja z działań Selbstschutzu, czyli organizacji parapolicyjnej składającej się z Volksdeutschów, której członkowie byli współodpowiedzialni za egzekucje na ludności polskiej została zniszczona w upozorowanym wypadku w listopadzie 1939 roku (np. Jastrzębski 1973; Lasik 2011; Cyran 2019). Z drugiej strony, wraz z niekorzystnym rozwojem sytuacji na froncie wschodnim sami Niemcy będąc świadomi zbliżającej się porażki podejmowali działania, których celem było tuszowanie śladów popełnionych zbrodni. Przyjęły one systematyczny wymiar w ramach tzw. akcji 1005 (Hoffmann 2008). Groby masowe były rozkopywane, a zwłoki palone. Między innymi z tych powodów różni badacze odmiennie szacują skalę niemieckich zbrodni na Pomorzu w pierwszych miesiącach wojny. Na przykład Barbara Bojarska (1972, s. 9) podawała liczbę 50 tysięcy osób, które straciły życie od września do końca grudnia 1939 roku na Pomorzu Gdańskim. Z kolei najnowsze ustalenia badaczy związanych z Instytutem Pamięci Narodowej mówią o liczbie nieco mniejszej – około 30-35 tysiącach ofiar (Cyran 2019). Jedną z kilkuset pomorskich miejscowości, gdzie doszło do eksterminacji polskiej ludności były Chojnice. Część z tych kilkunasty tysięcy ofiar stanowiły osoby, które straciły życie na obrzeżach miasta.  

W rzeczy samej, w wyniku zeznań świadków oraz ekshumacji w różnych miejscach na Polach Igielskich udało się zidentyfikować część ofiar. Faktycznie byli to m.in. lokalni działacze polityczni, nauczyciele, księża, kupcy, osoby należące to Polskiego Związku Zachodniego, studenci itd. Niemniej jednak także przynajmniej 218 pensjonariuszy Krajowych Zakładów Opieki Społecznej w Chojnicach zostało wywiezionych i rozstrzelanych za miastem. Te działania także nie miały przypadkowego i incydentalnego charakteru. W ramach tzw. akcji T4 (Aktion T4), określanej także jako E-Aktion, nazistowskie Niemcy podjęły działania zmierzające do likwidacji, a właściwie, wymordowania osób umysłowo chorych (np. Bojarska 1972, s. 119-121). Na terytorium Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie znajdowało się kilka ośrodków dla umysłowo chorych. Pensjonariuszy Krajowego Zakładu Psychiatrycznego w Kocborowie, który posiadał oddziały w Chojnicach i Gniewie czy też z ośrodka w Świeciu czekał ten sam los. Od września 1939 roku do końca stycznia 1940 roku byli wywożeni m.in. przez specjalne oddziały SS (m.in. SS-Wachsturmbann „Eimann”) i lokalnych członków Selbstschutzu do ustronnych miejsc i tam masowo rozstrzeliwani (Jastrzębski, Sziling 1979, s. 85-86).

Szczególnie bezwzględni byli Niemcy w stosunku do Żydów, których eksterminacja w późniejszym etapie wojny osiągnęła rozmiary Holocaustu (np. Crowe 2008). W okresie międzywojennym społeczność żydowska na Pomorzu była stosunkowo nieliczna. W samych Chojnicach żyło w przededniu wybuchu II wojny światowej zaledwie kilkanaście rodzin żydowskich (Karpus 1995). Ciała 15 Żydów, w tym dzieci i kobiet odnaleziono na Polach Igielskich w trakcie prac ekshumacyjnych, które miały miejsce pod koniec 1945 roku (por. Borzyszkowska-Szewczyk, Pletzing 2010).

Obywatele polscy z Pomorza Gdańskiego byli mordowani w ramach różnych akcji nazistowskich Niemiec. Chojnicka Dolina Śmierci jest tego także potwierdzeniem. Zamordowano tam lokalną inteligencję, osoby niepełnosprawne, Żydów. Na Polach Igielskich nie było jednej lokalizacji, która służyła za grób masowy. Egzekucji dokonywano w różnych ich częściach i odstępach czasowych. Ostatnie rozstrzeliwania miały mieć miejsce jeszcze w styczniu 1945 roku.

Jak wynika z powyższego, chojnicka Dolina Śmierci była częścią szerzej zakrojonych i przeprowadzonych działań eksterminacyjnych. Ich ogół badacze określają mianem – zapożyczając z określenia niemieckiego – Inteligenzaktion (Wardzyńska 2009) czy też jako proces eksterminacji inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim (Bojarska 1972). Ostatnio jednak m.in. Tomasz Ceran postuluje określenie Zbrodnia Pomorska 1939 jako adekwatny termin, pod którym należy rozumieć ogół niemieckich działań od września do końca grudnia 1939 roku zmierzających do likwidacji, eksterminacji społeczności polskiej na Pomorzu. Argumentem za taką nazwą ma być także nieporównywalny wręcz wymiar terroru niemieckiego na terenie przedwojennego województwa pomorskiego do tego, co działo się na pozostałych terenach Polski zajętych przez Niemców w 1939 roku. Kluczową rolę w masowym mordowaniu mieszkańców Pomorza odegrali lokalni Niemcy, przedwojenna mniejszość niemiecka, której przedstawiciele zorganizowani zostali w ramach Selbstschutzu. Poza Pomorzem, na polskich terenach wcielonych lub okupowanych przez Niemcy łącznie w 1939 roku życie miało stracić ok. 15 tysięcy ludzi. Jak już podkreślono, na Pomorzu było to przynajmniej 30- 35 tysięcy ofiar. Jak zauważa Tomasz Cyran (2019, s. 52):

Zbrodnia pomorska 1939 to w dużym stopniu zbrodnia sąsiedzka, w której zabijanie nie miało w większości przypadków charakteru anonimowego. Sprawcy znali ofiary, a zastosowana technika zabijania w dołach śmierci nie stanowiła żadnej bariery. Sprawcy widzieli twarze swoich ofiar, słyszeli ich krzyki i błagania o litość, czuli ich pot, brudzili się ich krwią. Zabijanie na masową skalę nie wymagało na Pomorzu zaawansowanej technologicznie broni czy wytrenowanych jednostek wojskowych o dużym doświadczeniu bojowym. Żeby dokonywać zbrodni na masową skalę, wystarczyła ciężarówka, piaskownia lub inne zagłębienie terenu położone w lesie z dala od zabudowań mieszkalnych oraz pluton egzekucyjny uzbrojony w karabiny. Żeby dokonywać masowych zbrodni, wystarczyło – co system totalitarny nazistowskich Niemiec doskonale opanował – uruchomić negatywne emocje tkwiące w człowieku: zawiść, podłość, zazdrość, pychę, zachłanność, zemstę. Wystarczyło wykorzystać antagonizmy lokalne, narodowe, religijne. Wystarczyło przekonać obywateli własnego państwa, że należą do rasy w pełni wartościowych ludzi, że oni i tylko oni powinni cieszyć się atrybutami człowieczeństwa.

Niemniej wartościowe potrafią być lokalne publikacje wspomnień, które już po zakończeniu II wojny światowej dawały świadectwo wydarzeniom, do których doszło Chojnicach i okolicy. Z przeglądu tej literatury jasno wynika, że Dolina Śmierci jako miejsce masowych mordów Polaków była ważna dla mieszkańców regionu. Jedną z najcenniejszych publikacji w tym kontekście jest Chojnice 1939-1945, która została wydana przez Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach. Książka prezentuje m.in. wyniki poszukiwań Komitetu. Zbrodnie w Dolinie Śmierci przewijają się przez niemalże całą książkę (Buchholc 1947; Grochowski 1947). Są w niej również wypiski z protokołów ekshumacyjnych, wspomnienia lokalnej społeczności czy też świadków, którzy zbiegli z rozstrzeliwań. Dzięki tego rodzaju publikacjom czytelnik ma sposobność pogłębionego zrozumienia sytuacji chojniczan w czasie II wojny światowej. Okres ten został także trafnie oddany w innej regionalnej publikacji, według której czasy drugowojenne dla chojniczan to życie w mroku nocy (Szczepański 1986). Z wiadomych powodów publikacje stricke naukowe mają bardziej problemowy i analityczny charakter (por. Steyer 1967; Bojarska 1972; Jastrzębski, Sziling 1979; Wardzyńska 2009).

Należy zakładać, że wiele materiałów, wspomnień lokalnej społeczności na temat wydarzeń na Polach Igielskich miało charakter wiedzy ogólnej. Wraz ze śmiercią kolejnych pokoleń również ta wiedza odchodziła w zapomnienie. Tak nie było w przypadku Józefa Zblewskiego (Kulesza1986). Jego historia dobitnie oddaje położenie polskiej ludności z jesieni 1939 roku na Pomorzu Gdańskim. Józefa Zblewskiego z jego domu i na oczach dzieci wyprowadziło dwóch Niemców – członków lokalnego Selbstschutzu. Został zapakowany do auta, które zatrzymywało się jeszcze w kilku miejscowościach (m.in. Brusy, Czersk) w celu aresztowania kolejnych Polaków. Cała grupa została ostatecznie przetransportowana do budynków Krajowych Zakładów Opieki Społecznej w Chojnicach, które zaadaptowano jako obóz zatrzymań po tym jak więzienie sądu w Chojnicach już nie było wstanie pomieścić kolejnych grup Polaków. Już następnego dnia Józef Zblewski był świadkiem, jak Niemcy wyczytywali z listy po 10 osób i zabierano je na rzekome przesłuchania. Osoby te nie wracały już do celi. Byli oni rozstrzeliwani na pobliskich Polach Igielskich. W końcu został wyczytany sam Józef Zblewski. Z grupą ok. 15 osób został wyprowadzony pod eskortą Niemców z SS i Selbstschutzu:

Po chwili marszu skierowano ten smutny orszak w pole porośnięte koniczyną. Z pagórka przy drodze zeszli w dolinę, gdzie stał wspomniany samochód z grupą essesmanów. Podprowadzonym do samochodu skazańcom, obstawionym przez członków Selbstschutzu, kazano się rozebrać do pasa. Odzież i dokumenty złożyć w samochodzie. Cała dolina była obstawiona członkami Selbstschutzu uzbrojonymi w broń maszynową. Obnażonych więźniów prowadzono dwójkami w kierunku rowów strzeleckich pozostałych po wojnie z września. Józef Zblewski znajdował się w trzeciej dwójce od czoła z prawej strony. Uświadomił sobie nagle, że znajduje się w „Dolinie Śmierci”, o której już słyszał (Kulesza 1986, s. 9).

W ostatniej chwili udało się Józefowi Zblewskiemu zbieg znad krawędzi rowu strzeleckiego, który stał się grobem masowym dla pozostałej grupy zatrzymanych.

Wspomnienia Józefa Zblewskiego spisane przez Wojciecha Kuleszę potwierdzają, że lokalna ludność wiedziała, mimo starań Niemców, o mordach w miejscu, które z tego powodu nazwano Doliną Śmierci. Ukazują one także sposób w jaki ludzie byli łapani, więzieni i rozstrzeliwani. Powodem jego uwięzienia był zapewne fakt, że należał do Polskiego Związku Zachodniego. Mimo, że w swoich oczach nie należał do inteligencji, to z perspektywy hitlerowskich Niemiec już takowym był – elementem kadry kierowniczej.

Wydarzenia związane z Doliną Śmierci są także ważnym elementem lokalnych monografii poświęconych historii np. Brus (Borzyszkowski 2006), Chojnic (Ostrowski 2003) czy też losów mieszkańców gminy Konarzyny w trakcie trwania II wojny światowej (Tyborski i in. 2019). W końcu, o Dolinie Śmierci traktuje popularno-naukowe opracowanie regionalisty Andrzeja Lorbieckiego (2017). Autor zebrał informacje z lokalnych publikacji, wspomnień oraz wywiadów na temat wydarzeń na Polach Igielskich.

Podsumowanie

Zarówno materiały archiwalne, jak i literatura przedmiotu na temat eksterminacji ludności polskiej na Pomorzu w latach II wojny światowej przytaczają Pola Igielskie jako jedno z miejsc, w których dochodziło do mordów na masową skalę. Znane są z imienia i nazwiska niektóre ofiary, które straciły życie w Dolinie Śmierci. Z zeznań wyłania się metodyczny sposób wyłapywania Polaków na podstawie wcześniej przygotowanych list proskrypcyjnych czy też donosów miejscowych Niemców. Wspomnienia zbiegów z Doliny Śmierci takich, jak Józef Zblewski ukazują sposób mordowania ludzi na obrzeżach miasta.

Bibliografia

Bojarska B. 1972, Eksterminacja inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim: wrzesień-grudzień 1939, Poznań, Instytut Zachodni.

Bojarska B. 2009, Piaśnica. Miejsce martyrologii i pamięci. Z badań nad zbrodniami hitlerowskimi na Pomorzu, Wejherowo, Wydawnictwo BiT.

Borzyszkowska-Szewczyk M., Pletzing Ch. 2010, Chojnice, [w:] M. Borzyszkowska-Szewczyk, Ch. Pletzing (red.), Śladami Żydowskimi po Kaszubach. Przewodnik, Gdańsk-Lübeck-München, s. 188-192.

Borzyszkowski J. (red.) 2006, Historia Brus i okolicy, Gdańsk-Brusy, Urząd Miejski w Brusach, Instytut Kaszubski w Gdańsku.

Buchholc W. 1947, Chojnice w latach 1939-1945, [w:] Chojnice 1939-1945, Chojnice, Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach, s. 12-159.

Ceran T.S. 2014, Im Namen des Führers… Selbstschutz Westpreussen i zbrodnia w Łopatkach w 1939 roku, Bydgoszcz–Gdańsk, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Ceran T.S. 2019, Zbrodnia pomorska 1939 – Esej dla nauczycieli, Bydgoszcz-Gdańsk-Warszawa, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Crowe D. 2008, The Holocaust. Roots, history, and aftermath, Colorado, Boulder.

Grochowski M. 1947, Ku czci męczenników, [w:] Chojnice 1939-1945, Chojnice, Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach, s. 3-11.

Hoffmann J. 2008, Das kann man nicht erzählen. “Aktion 1005” – Wie die Nazis die Spuren ihrer Massenmorde in Osteuropa beseitigen, Hamburg: Konkret Literaturverlag.

Jastrzębski W. 1973, Zbrodnie Selbstschutzu na ludności polskiej i żydowskiej powiatu wyrzyskiego popełnione jesienią 1939 roku, Rocznik Nadnotecki t. 5, s. 73-89.

Jastrzębski W., Sziling J. 1979, Okupacja hitlerowska na Pomorzu Gdańskim w latach 1939-1945, Gdańsk, Wydawnictwo Morskie.

Karpus Z. 1995, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Chojnicach w latach 1920–1939, [w:] J. Sziling (red.), Gminy Wyznaniowe Żydowskie w województwie pomorskim w okresie międzywojennym (1920–1939), Toruń, Wydawnictwo UMK, s. 157-171.

Kulesza W. 1986, Ucieczka z „Doliny Śmierci”, [w:] K. Szczepański (red.), W mroku nocy: z lat okupacji na ziemi chojnickiej 1939-1945, Chojnice, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, s. 7-12.

Lasik A. 2011, Selbstschutz na Pomorzu Gdańskim i w Wielkopolsce w latach 1939–1940. Przyczynek do badań nad początkami okupacji niemieckiej Polski w okresie II wojny światowej, [w:] A. Mietz, P. Szczepankiewicz (red.), Studia z Dziejów Pogranicza Kujawsko-Wielkopolskiego t. I, Bydgoszcz–Wierzbinek, Urząd Gminy w Wierzbinku, s. 101-121.

Lorbiecki A. 2017, Trzy cmentarze – trzy tablice, Chojnice, Urząd Miejski w Chojnicach.

Mazanowska I. 2017, Karolewo 1939. Zbrodnie w obozie Selbstschutz Westpreussen, Gdańsk-Warszawa, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Mazanowska I., Ceran T.S. (red.) 2016, Zapomniani kaci Hitlera. Volksdeutscher Selbstschutz w okupowanej Polsce 1939–1940. Wybrane zagadnienia, Bydgoszcz-Gdańsk, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Ostrowski K. (red.) 2003, Dzieje Chojnic, Chojnice, Urząd Miejski w Chojnicach.

Rączkowski W. 2002, Archeologia lotnicza: metoda wobec teorii, Poznań, Wydawnictwo UAM.

Steyer D. 1967, Eksterminacja ludności polskiej na Pomorzu Gdańskim w latach 1939-1945, Gdynia, Wydawnictwo Morskie.

Szczepański K. (red.), 1986, W mroku nocy: z lat okupacji na ziemi chojnickiej 1939-1945, Chojnice, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie.

Tyborski K., Joachimczyk K., Szutowicz A. 2019, Konarzyny. Cierniste oblicze wojny, Gdynia, Wydawnictwo Region.

Wardzyńska M. 2009, Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion, Warszawa, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.